poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Kulinarnie Kulturalnie- "Czekolada"

Kulinarnie Kulturalnie - miejsce mieszanki filmowo-literacko-artystyczno-gastronomicznej, czyli dzieła różnych dziedzin sztuki, które nawiązują do tematu jedzenia i uważamy je za godne uwagi. Same nie wiemy do końca, co się tutaj pojawi, co wynurzy się z głębin pamięci, a co nas jeszcze urzeknie w przyszłości, także prosimy rubrykę KK bacznie obserwować ;) Na pierwszy ogień, jeden z naszych ulubionych filmów "Czekolada", na podstawie powieści Joanne Harris o takim samym tytule.




Najpierw oglądałyśmy film. Cudny, klimatyczny, aż mdlący od smaku i zapachu czekolady. Piękna Juliette Binoche jako Vianne i przystojny Johnny Deep jako tajemniczy Roux - zresztą to on był powodem, dla którego zdecydowałyśmy się ten film obejrzeć, jako prawdziwe Deep-o-manki- wszystko piękne i idealnie dopracowane.  


eeh.... Johnny <3 



Fabuła sama w sobie nie jest skomplikowana, przewrotna czy trzymająca w napięciu, historia utrzymuje się w spokojnym nastroju, a życie toczy się powoli, bez zbędnego pośpiechu.
Do małej mieściny na francuskiej prowincji, gdzie czas się zatrzymał, przyjeżdża tajemnicza młoda i piękna kobieta z córeczką. 
Mieszkańcy Lansquenet ze zdumieniem obserwują, jak Vianne z Anouk odnawiają starą piekarnię na rynku, by urządzić tam sklep z czekoladą. 
W dniu otwarcia właścicielka ofiarowuje zaglądającym do niej ciekawskim gatunek słodyczy, który każdy z nich lubi najbardziej, jak gdyby znała ich najskrytsze myśli i pragnienia. Czyżby ta dziwna kobieta była czarownicą? Dla wielu mieszkańców miasteczka przyjazd Vianne jest prawdziwym darem losu, ale są i tacy, którzy zrobią wszystko, by opuściła Lansquenet. Zbliża się Wielkanoc i Vianne zamierza urządzić dla dzieci "festiwal czekolady", lecz jej wrogowie za wszelką cenę chcą jej w tym przeszkodzić... Jaki jest koniec, musicie dowiedzieć się sami ;)





Niedługo po filmie, przyszedł czas na książkę- "wpadła przypadkiem w moje ręce podczas odkurzania domowej biblioteczki- nawet się nie spodziewałam, że posiadam takie skarby. Uwielbiam czytać o jedzeniu. Dokładnie opisane smaki i zapachy potrafią być niewyobrażalnie silnym bodźcem dla wyobraźni- co prawda, jeśli film oglądało się wcześniej niż czytało książkę, nie sposób uwolnić się od wizerunków bohaterów kreowanych przez Binoche i Deep'a, a opisy cukierenki i uliczek miasta będą materializowały w głowie sceny z filmu, lecz nie wiem, czy jest to minus ;) " - mówi H.
W "Czekoladzie" wątek magiczno-romansowy, choć miły, nie wzrusza aż tak bardzo, jak te aromatyczne wręcz opisy czekoladowych cudów...
Uwaga! Czytając tę książkę, warto mieć pod ręką filiżankę parującej czekolady... albo kilka belgijskich pralinek. Do smaku. :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz